Moje kotlety mielone robią furorę. Ich sekretem jest mięso i jeden nietypowy dodatek

Kotlety mielone od dawna kojarzyły mi się z daniem tłustym, po którym nie sposób czuć się lekko i przyjemnie. Wystarczyło jednak zamienić mięso wieprzowe na kurczaka, bym zmieniła zdanie. Siekany drób w połączeniu z kilkoma dodatkami od razu podbił podniebienia członków mojej rodziny.

Jednym z produktów, które wykorzystałam w przygotowaniu tego dania obiadowego była semolina. Wsypałam ją zamiast bułki tartej. Drobna kasza otrzymywana z pszenicy twardej świetnie sprawdziła się jako „wypełnienie” moich kotletów mielonych i wzbogaciła je o dodatkowe wartości odżywcze.

W semolinie znajduję się całkiem sporo białka błonnika pokarmowego. W zwykłych bułkach z piekarni nie znajdziemy ich aż tak dużo szukać. Dobra wymiana.

Jak przygotować kotlety mielone z kurczaka z semoliną?

Zrobienie tego prostego obiadu jest bardzo podobne do przyrządzania klasycznych kotletów mielonych z łopatki wieprzowej. Wprowadziłam tylko dwie modyfikacje. Najpierw dolałam do mięsnej masy zimną wodę. To sprawiło, że po usmażeniu kurczak nie był suchy, a semolina zmiękła. Zamieniłam standardowo sypaną przez wiele gospodyń domowych bułkę tartą na wspomnianą już zdrową kaszę. Reszta przebiegała jak zawsze. Rumieniłam mięsne danie na dobrze rozgrzanym, zdrowym tłuszczu i osuszałam z jego nadmiaru przed podaniem.

Jak podawać kotlety mielone z semoliną?

Delikatne w smaku danie drobiowe o lekkim ziołowym posmaku będzie smakowało idealnie ze świeżymi domowymi sałatkami. Polecam zwłaszcza kompozycje ze świeżej marchewki. Do tych znakomitych kotletów warto też podać gotowaną fasolkę szparagową skropioną oliwą i posypaną pestkami słonecznika lub dyni. Ze względu na zawartość kaszy w masie na kotlety nie jest już konieczne serwowanie tradycyjnego dodatku do obiadu z kotletami mielonymi, czyli ziemniaków.